Ciężko wierzyć w coś czego się nie widziało, na przykład uczucia, nie jesteśmy w stanie ich zobaczyć, możemy je dostrzec, ale to trochę inaczej. Ciężko uwierzyć, że ktoś, dla kogo nie powinniśmy zbyt wiele znaczyć, pokonuje tysiące kilometrów, wyporzyczaja sobie samochód i rezerwuje pokój w hotelu, a to wszystko za własne pieniądze, tylko po to, żeby ci pomoc, żebyś mógł wrócić i spełnić marzenia. Tak, ciężko w to uwierzyć, wiem coś o tym, bo przecież Logan tu jest. I to jest tu dla mnie. Wypożyczył samochód po to, żeby mnie zawozić i przywozić ze szkoły. Taka jest potęga przyjaźni. Chociaż tego, czy robi to tylko i wyłącznie dla Jamesa, nie wiem, bo jak już mówiłam nie jesteśmy w stanie zobaczyć uczuć. Ale wszystko się od czegoś zaczyna, tak jak ta historia...
Około 6.05 zadzwonił mój budzik, naturalnie go wyłączyłam i poszłam spać. Jakieś 10 minut później leżałam na podłodze. Otworzyłam oczy i zobaczyłam Logana.
-Logan co ty tu robisz?!
-Przyjechałem po ciebie - odparł z uśmiechem - a teraz ładnie połykamy tabletki i idziemy się ubrać...
Spojrzałam na niego z przerażeniem.
-Ale chyba pozwolisz mi iść samej do łazienki?!
-Hahah, póki jesteś dziewczyną Jamesa, ubierasz się sama.
-Uff... całe szczęście...
Ubrałam się w beżową bluzkę i szorty ze złotym paskiem :
Wyszłam z łazienki i zaczęłam się rozglądać za Loganem. Zeszłam na dół. Chłopak podszedł do mnie i podał mi moją torbę oraz kubek termniczny.
-Słyszałem, że nie lubisz kawy, ale kochasz kakao.
-Więc chciałeś mi zrobić na złość i przygotowałeś mi kawę
-Nie jestem taki.
-Mało słodkie...
-Następnym razem zrobię ci kawę, bo nie doceniasz moich starań.
-No już przepraszam, pyszne to kakao
Brunet zrobił ten swój niesamowity uśmiech, ja go odwzajemniłam i razem poszliśmy do jego tymczasowego samochodu. Byłam taka szczęśliwa, to wszystko było takie cudowne. To to się czuje jak ma się przyjaciela z prawdziwego zdarzenia.
Nadal tylko nie rozumiałam, dlaczego?
Macie swoje hipotezy o do tego końcowego pytania? Jestem ich bardzo ciekawa XD
P.S. bloga będzie prowadzić moja koleżanka :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz