Hej, zapraszam na nowy odcinek, początki zawsze są trudne... ;/ ale jakoś to będzie! :D zapraszam was też przy okazji na bloga o BTR
http://btrhistories.blogspot.com/
A teraz nowy epizod :)
Mijał drugi tydzień od czasu założenia naszego duetu. Dogadywałyśmy się świetnie, ale brakowało nam czegoś. Niestety nie wiedziałyśmy czego. Na początek chciałysmy zrobić covera piosenki "Hollywood Hills" zespołu Sunrise Avenue.Dobrze nam w tym szło z synchronizacją i słowa już prawie na pamięć znałyśmy. Byłyśmy całkiem niezłe.
Julia również cieszyła się tym wszystkim, też miała nadzieję, że się przebijemy.
Mimo iż była dopiero 6 rano, ja nie spałam. Leżałam w łóżku i rozmyślałam. Hhmmm. Zaczyna się kolejny nudny dzień. Kolejny nie ciekawy wtorek. Polski, przerwa, biologia, przerwa, matematyka, przerwa, angielski, przerwa, historia, długa przerwa, wos, przerwa, francuski, przerwa, hiszpański, dom. Tak, nie mogło wydarzyć się nic ciekawego.
I miałam rację, dzień minął spokojnie i nudno. Takie pocieszenie, że przynajmniej teraz idę z Julią do mnie na próbe, a potem wpadnie Kami i idziemy do centrum handlowego.
-Zobaczysz, Harry jeszcze będzie moim mężęm!- zażartowała blondynka, po czym zaczęła śpiewać kawałek One Direction - Live While We're Young.
-Tak, a ja będę chodzić z Kendallem albo Jamesem, ale na koniec i tak wyjdę za mąż za Logana!- powiedziałam ironicznie, na co blondynka pokazała mi język.
-Zobaczysz, zobaczysz! Jeszcze im zawrócimy w głowach!
Szłyśmy do mojego domu tak śmiejąc się.
Miałyśmy wielki problem z zaśpiewaniem trzeciej zwrotki "Hollywood Hills", było słabo z synchronizacją. Starałyśmy się to doszlifować, aż do 16.00, kiedy to przyszła Kamila.
-Dziewczyny, co wy tak słabo wyglądacie? Idziemy na zakupy! To nie może być smutne!- piszczała. Taa... Kami się nigdy nie smuciła, jej twarz zawsze rozświetlał promienny uśmiech. Była taką wesołą osobą i za to była potocznie lubiana.
-Słabo nam idzie- mruknęła Julia, a ja przytaknęłam. Ruda podeszła do komputera.
-Śpiewacie "Hollywood Hills"? Super! To jest przecież proste!- piszczała, a po chwili zaczęła śpiewać. Ku naszemu zdziwieniu jej głos nie był piskliwy, nawet nie fałszowała.- long distance love doesn't work, all the miles beetwen getting lonely, no I don't wanna go, I don't wanna go- Miała talent. Poczułam, że ona ma w sobie to coś. To było to. Tego nam brakowało. Trzeciego ogniwa. I to Kamila nim była. Kiedy skończyła, natychmiast do niej doskoczyłyśmy.
-Kamila! Musisz do nas dołączyć!- wrzeszczałyśmy jedna przez drugą.
-Co? Że do zespołu? Nie, ja się nie nadaję
-Nie świruj Kami, jesteś świetna, potrzebujemy cię-starałam się ją przekonać. Julia potakiwała cały czas głową, ale po chwili dodała:
-Możemy być girlsbandem, Kami zgodź się!
-No dobra, spróbuje, jak się nazywa zespół?
Ja i Julia wymieniłyśmy znaczące spojrzenia, na co ruda zrobiła face palma.
Przez całą godzinę wymyślałyśmy idealną nazwę dla zespołu, ale nic nam nie przychodziło do głowy. Julia dla jaj proponowała Naked Foot (Nagie Stopy), Kamila Junglers', a ja Black Petals (Czarne Płatki). Byłyśmy w kropce. Po chwili jednak doznałam olsnienia. To musiało być coś dziewczęcego i z pazurem i trochę szalonego. MAM!
-Eternity Girls! (Wieczne Dziewczyny)
Dziewczyny spojrzały na mnie, a po chwili obie się uśmiechnęły.
-Mnie się podoba!
-Mnie również, ma w sobie to coś!
Wszystki razem się przytuliłyśmy. Udało nam się! Stworzyłyśmy zespół! I on tak jak my będzie wieczny...
I co? A wam podoba się ta nazwa? Komentujcie! ;)
Sorki miał być długi komentarz już prawie kończyłam go pisać, a że ja jestem skończonym debilem nacisnęłam coś i skasowało mi całe moje jebnięte przemówienie! D: -_- tak czysiak rozdział super i zajebisty!
OdpowiedzUsuń