Witam, zapraszam na mojego bloga, będę tu pisać opowiadanie o dziewczynach, które chcą spełnić marzenia, zakładają zespół, spotykają miłość i spełniają marzenia, a zatem zapraszam na pierwszy odcinek :D
Blask reflektorów, błysk cekinów, wiwaty. Wszystko to mnie otaczało, ale jedno w szczególności przykuło moją uwagę. Tuż przede mną stał wysoki, przystojny mężczyzna, wyciągajac dłoń w moim kierunku. Jego uśmiech błyszczał w ciemności. Nie widziałam twarzy, było za ciemno. Wyciągnęłam rękę, żeby mu ją podać.
~~~~
Otworzyłam oczy. Była 6.45. Wygramoliłam się z pościeli i powolnym krokiem poszłam w stronę łazienki. Wzięłam szybki prysznic i ubrałam się. Założyłam na siebie rurki miętowe w panterkę i czarny top, do tego złote kolczyki, turkusowy naszyjnik i czarne koturny. Zanim wyszłam z sypialni rozejrzałam się. Na ścianach wisiało kilka plakatów moich ulubionych zespołów: Paramore i Big Time Rush. Był też jeden z Psy. zawsze jak się im przyglądałam to przypominałam sobie o marzeniach muzycznych, których pewnie nigdy nie spełnie... ale pomarzyć wolno. Wziełam z lodówki kanapkę i butelkę z sokiem i wyszłam do szkoły.
Po korytarzu plątali się zaspani uczniowie, pragnący aby ten dzień jak najszybciej się skończył, na ich nieszczęście był poniedziałek. Bez skutecznie próbowałam przecisnąć się prze tłum do klasy. W końcu mi się to udało i ze znudzeniem usiadłam w ławce gotowa na kolejną porcję nudnej matematyki.
Na moje szczęście, te 45 minut zleciało całkiem szybko i wreszcie podczas przerwy mogłam iść pogadać z przyjaciółkami. Ledwo wyszłam z sali, a przed twarzą mignęło mi coś rudego, po chwili poczułam na plecach wielki ciężar. Kamila Febre.
-Basio jak dobrze cię widzieć!- piszczała ruda.
-I wzajemnie, Kami
Dziewczyna miała odwieczny problem z włosami, gdyż na głowie miała burzę rudych loków, których nie potrafiła okiełznać. Przypominała mi Meridę z filmu Disney'a. haha. Kamila była szalona, ale przyjaźniłyśmy się od 3 lat. Rozejrzałam się. Kawałek dalej pod ścianą stała Julia, Magda i Izka. Blondynka spojrzała na mnie i usmiechnęła się. Zamyśliłam się tak głęboko, że dopiero po chwili skapnęłam się, ze Kamila ciągnie mnie w strone sali.
-Co ty taka nie obecna?- spytała.
-Nie, nie ważne, idź do klasy
Ruda wzruszyła rękami i odeszła, po chwili ruszyłam za nią. W wejściu dołączyła do mnie Julia i z szerokim uśmiechem zapytała:
-To co, widzimy się po lekcjach?
-Tak, spoko- odparłam i zajęłam swoje miejsce w ławce.
Kiedy o 14.10 wyszłam ze szkolu, Julia już czekała. Poszłyśmy w stronę mojego domu.
Dobrze wiedziałam, że blondynka lubiła spiewać, a poza tym ja ją lubiłam, a ona mnie. Byłyśmy idealnym materiałem na założenie zespołu. I taki był plan.
-Julia...-zaczęłam- marzyłaś kiedyś o tym, żeby być piosenkarką?
To pytanie trochę ją zdziwiło, ale po chwili odpowiedziała:
-Kiedyś o tym myślałam, nadal myślę
-Super, bo ja również, chcesz założyć ze mną zespół?
Postanowiłam się nie cackać tylko walnąć prosto z mostu.
-Jasne, ale co bedziemy śpiewać?
-Na razie bedziemy robić covery, nazwe doda się później.
-Super
Przybiłyśmy sobie piątki, zaśmiałyśmy się, a ja włączyłam komputer. Musiałyśmy zacząć ćwiczyć. To nie takie proste. Trzeba wyćwiczyć głos, synchronizację, tekst i takie tam. Jednak, mam dobre przeczucia co do tego...
I co sądzicie? Podoba się ? :D
Świetny bardzo mi się podoba lecę czytać dalej :*
OdpowiedzUsuń