E L O :) zapraszam na nowy odcinek już 11 :) miałam na niego taki fajny pomysł, ale gdybym chciała go dać w jednym poscie to by wyszedł za długi ;/ więc podzieliłam go na kilka części :) 3 odcinki "Around the City"
A oto pierwsza:
Kiedy się obudziłam, była 10.00. Julie leżała na łóżku i wgapiała się w sufit, a Camille okupowała łazienkę
.-Falcon dzwonił?- spytałam przeciągając się i ziewając. Sugar obróciła się w moją srronę i rzekła:
-Godzinę temu, nie dodzwonił się do ciebie, więc zadzwonił do mnie, mamy dzisiaj wolne, jutro na 11.30 w studiu, jakieś 15 minut temu ktoś do ciebie dzwonił.
Od razu rzuciałam się na komórkę. 3 nieodebrane od Jamesa. Cholera. Natychmiast oddzwoniłam.
^Halo?
^Cześć James, wybacz, ale spałam
^A teraz już nie śpisz, króliczku?
^Nie nazywaj mnie króliczek, bo odnoszę wrażenia, ze mam duże, wystajace zęby
^Przepraszam... kotku
^Ouu...!
^Słuchaj słońce, lece na cały dzień do Las Vegas na cały dzien, wrócę wieczorem
^Szlag, a my mamy wolne...
^Moze zdążę cię jeszcze cmoknąć na dobranoc
^Dobrze mamusiu, muszę lecieć, pa
Wyjrzałam przez okno. było dosć pochmurno, ale nie zamierzałam siedzieć w domu. Okazało się, że dziewczyny są zajęte, wiec zostałam sama.
Ubrałam się w czarne leginsy, podkoszulek, bluzę z napisem L<3VE i różowe, sznurowane botki na obcasie. Wzięłam moją torbe i wyszłam.
Szybkim krokiem przemieżałam ulice Los Angeles. Po chwili jednak zatrzymałam się, zastanawiając dokąd mi się tak spiesz. Zaczęłam się rozgladać. Mój wzrok spoczął na znajomym blondynie. Siedział przy stoliku w uroczej kawiarence o nazwie "Cáfe Sunshine". Podeszłam do niego i z uśmiechem rzekłam:
-Cześć Kendall, na kogo czekasz?
-Siemasz Riviera, na przyjaciółkę, a ty?
-James w Las Vegas, więc zamierzam sama zwiedzic całe L.A..
Chłopak zaczął się śmiać, ale uspokoił się kiedy do stolika podeszła wysoka, piękna dziewczyna o długich brązowych włosach.
-Co cię tak cieszy Kendall?- spytała.
-Bo ta tutaj obecna wariatka Riv chciała w jeden dzien na piechote zobaczyć całe L.A.!
-Ahah, ok, cześć jestem Jessica, mów mi Jess
-Spoko, ja jestem Riv
-Może zostaniesz z nami?- zaproponowała.
-Tak, Riv, będzie fajnie- poparł ją Kendall.
-No nie wiem... nie chcę wam przeszkadzać...
-Riv! Błagam! Daj spokój!- jęknął załamanym tonem blondyn robiac megafacepalma.
-Dobra, ale wiecie, że podejmujecie się ryzyka na własną odpowiedzialność
Zaczeliśmy się śmiać.
-Wydaje się byc bardzo uprzejma- rzekła Jess i totalnie mnie zamurowało, bo powiedział to płynną polszczyzną!
-Ty mówisz po polsku???!!!- wrzasnęłam również w moim ojczystym języku. Dziewczyna z promiennym uśmiechem spojrzała na mnie. Widać moje słowiańskie korzenie bardzo ją zaciekawiły. Jestem ciekawa co ona ma wspólnego z moim krajem...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz