Hejo! Przybywam z nowym odcinkiem, strasznie przepraszam, że tak długo, ale mam słaby dostep do maszyny na której da się pisać i jest internet i cudem jest to, że mi sie udało ;) Będzie trochę nudno i strasznie krótko, sorki, ale hej, hej! Wakacje! No teraz bez przeciągania, zapraszam:
Obudziłam się o 11.45. Przypomniałam sobie, że za 30 minut byłam umówiona w studiu filmowym z chłopakami. Teledysk sam się nie nakręci. Nawet nie bardzo wiedziałam do jakiej piosenki, ale to nie ma znaczenia. Ważne z kim.
Ubrałam się w biały koronkowy top, szorty, biały żakiecik i szare czółenka z kokardami.
Wybiegłam z domu. Byłam strasznie zdenerwowana, bo miałam 10 minut, żeby dostać się na drugi koniec miasta ;/
Nagle, tuż przede mną zatrzymał się srebrny mercedes. KENDALL otworzył mi drzwi i wrzasnął:
-Riv, wsiadaj!
Ze spokojem spełniłam jego "rozkaz" i wsiadłam do samochodu.
-Co ci się tak spieszy?
-No nie wiem, może dlatego, że za 10 minut mamy być na planie, a tam nie wolno było parkować!!!
-Dobra, już uspokój się, bo ci jeszcze żyłka pęknie...
Blondyn spojrzał na mnie groźnie, a ja się zaśmiałam.
Po chwili Kendall zaparkował na parkingu studia Collosall. Udało nam się zdążyć na czas. Wbiegliśmy do środka.
Piosenka była niesamowita, a przez cały teledysk zachowywalismy się jak zwykli przyjaciele, biegaliśmy po całym planie, oblewaliśmy się sokami, biliśmy poduszkami i takie tam. Było niesamowicie.
Kiedy już skończyliśmy James odwiózł mnie do domu.
-Wiesz co?- zaczął parkując pod hotelem- mam wrażenie, że ty i Logan jesteście bardzo zżyci...
-James, chyba nie sądzisz, że...?
-Nie, nie... tylko, a zresztą nie ważne...
-Aahhh... James proszę cię- westchnęłam po czym delikatnie pocałowałam go w usta, a on ciepło się uśmiechnął.
Kiedy byłam już w pokoju i leżałam na łóżku, próbując zasnąć, Juliette spytała:
-I jak było?
-Fajnie
-Ale pewnie najlepiej pracowało ci się z Loganem...
-Co? Co masz na myśli?
Jednak Julie już nie odpowiedziała, bo zasnęła, chociaż pewnie i tak tylko udawała...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz